12 kwietnia 2018

Crazy Masks i Magic Eggs Bielenda

Dzisiejszy post będzie głównie dla Kobietek, bo pogadamy sobie o... przeuroczych maseczkach od firmy Bielenda oraz Magic Eggs. Produkty są nowe na rynku polskim. Już dawno miałam zamiar przetestować te cudeńka -  do tej pory maseczki jakie wykonywałam znajdowały się w tubce bądź jednorazowym opakowaniu. Muszę przyznać, że urocze nadruki które znajdują się na płachcie zachęcają do zakupu i przykuwają uwagę w sklepie. Crazy Masks znajdziemy w kilku wariantach. Panda, kot, mops... do wyboru do koloru! Ja od razu zabrałam się do testów maseczki z pandą. Zawiera ona bambus wygładzający cerę zieloną herbatę oraz węgiel działający antybakteryjnie. Opakowanie jest małe, więc płachta złożona jest w nim kilka razy – mimo tego, łatwo ją rozłożyć i bez problemu zaaplikować. Otwory na nos, usta oraz oczy są fajnie wycięte i nie są za małe jak to w niektórych maseczkach bywa. Na opakowaniu znajdziemy informację odnośnie aplikacji oraz użycia. Maseczkę trzymamy na twarzy 15 minut, nie zalecam dłużej – płachta po tym czasie wysycha. Po jej użyciu skóra jest fajnie nawilżona, promienna, a pory się zmniejszyły. Niestety, po zastosowaniu maseczki na twarzy zostaje nieprzyjemna lepka warstwa, którą musimy zmyć aby się nie łuszczyła.
Podsumowując...

Plusy:
                    nawilżenie
                    przeurocze nadruki
                    łatwość aplikacji
                    widoczne efekty działania maseczki

Minusy:
                    lepka warstwa po zastosowaniu
                    cena jest wyższa, niż w przypadku zwykłych maseczek

Magic Eggs od Bielendy przypominają mi znane wszystkim balsamy do ust EOS. Do wyboru mamy 3 warianty zapachowe: kokos, dzika truskawka i waniliowa malina. Chyba nie zdziwię Was, jak powiem, że opakowanie jest przeurocze i praktyczne. Warto sprawić sobie coś, co cieszy oko. :) Moim ulubieńcem jest kokos – zapach obłędny! Dużym plusem jest wydajność produktu. Przy codziennym stosowaniu końca nadal nie widać, nie wspominając o łatwej aplikacji. Co więcej, super nawilża, nie podrażnia i fajnie się trzyma. Dobrze zabezpiecza usta przed wysuszeniem i zimnem. Lubicie takie balsamy w oryginalnych i podręcznych opakowaniach?

62 komentarze:

  1. Oooo.. nie wiedzialam ze Bielenda wydała takie balsamiki w kulkach. W tą będę musiała sie chyba zaopatrzyc. raz ze bardzo liubie kulkowe balsamy, dwa ze jak to kosmetyk tego brandu moze byc calkiem dobry. ;)
    Co do masek... Na rynku juz jest po prostu fala tych, które sa na wzor koreanskich... wcale nie sa tansze, a wystarczy sie z kims umowic i zamowic oryginalne z korei czy japonii i wyjdzie na to samo ;)
    buziaki, miłego dnia kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko jak to wszystko przeslicznie wyglada i zachęca do kupna!

    OdpowiedzUsuń
  3. To wszystko tak uroczo wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają świetnie! Na pewno wypróbuję! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię maseczki w płachcie, ale tych jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na oba te produkty mam chęć :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mialam pojecia ze Bielenda tak sie rozwija :D

    OdpowiedzUsuń
  8. wow, jak kolorowo, nie znałam wcześniej tych kosmetyków. nawet o nich nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  9. Balsamików jeszcze nie widziałam, ale na maseczki mam chęć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. super cute packaging.

    http://www.amysfashionblog.com/blog-home/

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zaciekawiłaś tymi jajeczkami od Bielendy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam maski w płachcie i te z Bielendy mnie kuszą :) Muszę wypróbować.
    My blog

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale fajnie wyglądają te maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Balsamy do ust są urocze. <3 Mam takie pytanko, są bezsmakowe, czy smakują tak, jak pachną? ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. szkoda, że maska zostawia po sobie lepką warstwę, nie lubię tego uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale cudne nowości wypuściła Bielenda :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubie takie balsamy w kulce :)

    OdpowiedzUsuń
  18. maseczki miałam były dość fajne ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Te maseczki to mój absolutny must have. Marzy mi się przetestować całą ich kolekcję.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jej jakie słodkie opakowania, ale niestety lepka wartwa mogłąby mnie zniechęcić. Te jajeczka z bielendy kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny pomysł na opakowania! Chętnie wypróbuję! ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie widziałam jeszcze tych maseczek w drogerii, ale jak na nie trafię, to chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  23. To raczej nie są rzeczy dla mojej skóry, wolę maseczki z glinki :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Z chęcią przetestowałabym te maseczki ^^
    Pozdrawiam ♥️ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. lubię balsamy do ust eos, ale chętnie wypróbuję też te z bielendy, zwłaszcza, że lubię tę markę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow! So many and so different!
    xx

    Eli

    www.curly-style.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Super wyglądają te maseczki (:

    OdpowiedzUsuń
  28. Z kilku maseczek bym skorzystała urocze są pod względem graficznym.

    OdpowiedzUsuń
  29. Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z balsamami tego rodzaju. Nigdy jeszcze takich nie używałam, z racji tego, że za niedługo kończą mi się to może tym razem wypróbuję tej firmy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. tych balsamów do ust jeszcze nie widziałam :O muszę mieć kokosowy! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Za samą szatę graficzną tych maseczek mam na nie mega ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale wspaniałe produkty! Samo opakowanie zachęca do zakupu ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Strasznie nie lubię lepkiej warstwy po maseczkach eh, może kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudnie wyglądają te maski jaka jest cena ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie lubię tej lepkiej warstwy po maseczkach w płachcie i często mnie do nich zniechęca :(

    OdpowiedzUsuń
  36. Nigdy nie używałam maseczki w płachcie ,ale te są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  37. strasznie jestem ciekawa tych maseczek:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawią mnie te maseczki, bo balsamy w kulce już nie choć opakowanie przyciąga wzrok, to formy już nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  39. oooh those masks looks so cute i wanna try them also! hehe. anyway, just dropping by to say hello all the way from southeast asia! i hope you can drop by my blog too and follow if you like. have a nice day! :)

    xoxo, rae
    http://www.raellarina.net

    INSTAGRAM | TWITTER | FACEBOOK

    OdpowiedzUsuń
  40. Z chęcią wypróbowałabym tych maseczek, ponieważ są bardzo sweet. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  41. Urocze opakowania ale ja wolę bardziej mazidła niż takie płaty.

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie miałam jeszcze tych produktów,ale bardzo mnie one ciekawią i chętnie poznałabym je bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  43. Z wielką chęcią kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jakie urocze i słodkie <3 coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  45. NIe jestem przekonana do masek, bo nigdy nie chce mi się czekać na to, aż będzie można je zdjąć. Szkoda jednak, że ta okazała się nie do końca trafiona i zostawia po sobie niezbyt przyjemny ślad na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  46. Te maseczki wyglądają przecudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Moja koleżanka bardzo lubi wszystko co jest związane z pandami, więc chyba znalazłam część prezentu :D

    OdpowiedzUsuń
  48. uwielbiam firme bielenda, ma super kosmetyki. obserwuje i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! ♥