Dzisiejszy post będzie głównie dla
Kobietek, bo pogadamy sobie o... przeuroczych maseczkach od firmy Bielenda oraz
Magic Eggs. Produkty są nowe na rynku polskim. Już dawno miałam zamiar
przetestować te cudeńka - do tej pory
maseczki jakie wykonywałam znajdowały się w tubce bądź jednorazowym opakowaniu.
Muszę przyznać, że urocze nadruki które znajdują się na płachcie zachęcają do
zakupu i przykuwają uwagę w sklepie. Crazy Masks znajdziemy w kilku wariantach.
Panda, kot, mops... do wyboru do koloru! Ja od razu zabrałam się do testów
maseczki z pandą. Zawiera ona bambus wygładzający cerę zieloną herbatę oraz
węgiel działający antybakteryjnie. Opakowanie jest małe, więc płachta złożona
jest w nim kilka razy – mimo tego, łatwo ją rozłożyć i bez problemu
zaaplikować. Otwory na nos, usta oraz oczy są fajnie wycięte i nie są za małe
jak to w niektórych maseczkach bywa. Na opakowaniu znajdziemy informację
odnośnie aplikacji oraz użycia. Maseczkę trzymamy na twarzy 15 minut, nie
zalecam dłużej – płachta po tym czasie wysycha. Po jej użyciu skóra jest fajnie
nawilżona, promienna, a pory się zmniejszyły. Niestety, po zastosowaniu
maseczki na twarzy zostaje nieprzyjemna lepka warstwa, którą musimy zmyć aby
się nie łuszczyła.
Podsumowując...
Plusy:
–
nawilżenie
–
przeurocze nadruki
–
łatwość aplikacji
–
widoczne efekty działania maseczki
Minusy:
–
lepka warstwa po zastosowaniu
–
cena jest wyższa, niż w przypadku
zwykłych maseczek
Magic Eggs od Bielendy przypominają mi znane wszystkim balsamy
do ust EOS. Do wyboru mamy 3 warianty zapachowe: kokos, dzika truskawka i
waniliowa malina. Chyba nie zdziwię Was, jak powiem, że opakowanie jest
przeurocze i praktyczne. Warto sprawić sobie coś, co cieszy oko. :) Moim ulubieńcem jest kokos – zapach obłędny! Dużym
plusem jest wydajność produktu. Przy codziennym stosowaniu końca nadal nie widać, nie
wspominając o łatwej aplikacji. Co więcej, super nawilża, nie podrażnia i
fajnie się trzyma. Dobrze zabezpiecza usta przed wysuszeniem i zimnem. Lubicie
takie balsamy w oryginalnych i podręcznych opakowaniach?
Oooo.. nie wiedzialam ze Bielenda wydała takie balsamiki w kulkach. W tą będę musiała sie chyba zaopatrzyc. raz ze bardzo liubie kulkowe balsamy, dwa ze jak to kosmetyk tego brandu moze byc calkiem dobry. ;)
OdpowiedzUsuńCo do masek... Na rynku juz jest po prostu fala tych, które sa na wzor koreanskich... wcale nie sa tansze, a wystarczy sie z kims umowic i zamowic oryginalne z korei czy japonii i wyjdzie na to samo ;)
buziaki, miłego dnia kochana ;*
o matko jak to wszystko przeslicznie wyglada i zachęca do kupna!
OdpowiedzUsuńTo wszystko tak uroczo wygląda ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie! Na pewno wypróbuję! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki w płachcie, ale tych jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńNa oba te produkty mam chęć :D
OdpowiedzUsuńNie mialam pojecia ze Bielenda tak sie rozwija :D
OdpowiedzUsuńwow, jak kolorowo, nie znałam wcześniej tych kosmetyków. nawet o nich nie słyszałam
OdpowiedzUsuńBalsamików jeszcze nie widziałam, ale na maseczki mam chęć ;)
OdpowiedzUsuńsuper cute packaging.
OdpowiedzUsuńhttp://www.amysfashionblog.com/blog-home/
Bardzo mnie zaciekawiłaś tymi jajeczkami od Bielendy.
OdpowiedzUsuńja tam wolę tradycyjne pomadeczki:)
UsuńUwielbiam maski w płachcie i te z Bielendy mnie kuszą :) Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńMy blog
Ale fajnie wyglądają te maseczki :)
OdpowiedzUsuńBalsamy do ust są urocze. <3 Mam takie pytanko, są bezsmakowe, czy smakują tak, jak pachną? ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że maska zostawia po sobie lepką warstwę, nie lubię tego uczucia.
OdpowiedzUsuńAle cudne nowości wypuściła Bielenda :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie balsamy w kulce :)
OdpowiedzUsuńmaseczki miałam były dość fajne ;D
OdpowiedzUsuńTe maseczki to mój absolutny must have. Marzy mi się przetestować całą ich kolekcję.
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie. :)
OdpowiedzUsuńJej jakie słodkie opakowania, ale niestety lepka wartwa mogłąby mnie zniechęcić. Te jajeczka z bielendy kuszą :D
OdpowiedzUsuńmaski muszę przetestować
OdpowiedzUsuńWow! Ile wspaniałości ;)
OdpowiedzUsuńThose face masks look super cute!
OdpowiedzUsuńthe-creationofbeauty.blogspot.com
Świetny pomysł na opakowania! Chętnie wypróbuję! ;))
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tych maseczek w drogerii, ale jak na nie trafię, to chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAle urocze są :D
OdpowiedzUsuńTo raczej nie są rzeczy dla mojej skóry, wolę maseczki z glinki :P
OdpowiedzUsuńZ chęcią przetestowałabym te maseczki ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥️ wy-stardoll.blogspot.com
Fajne maski :)
OdpowiedzUsuńlubię balsamy do ust eos, ale chętnie wypróbuję też te z bielendy, zwłaszcza, że lubię tę markę :)
OdpowiedzUsuńWow! So many and so different!
OdpowiedzUsuńxx
Eli
www.curly-style.com
Fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńooo mam na nie chrapkę;)
OdpowiedzUsuńTe maski sa przeurocze
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają te maseczki (:
OdpowiedzUsuńZ kilku maseczek bym skorzystała urocze są pod względem graficznym.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z balsamami tego rodzaju. Nigdy jeszcze takich nie używałam, z racji tego, że za niedługo kończą mi się to może tym razem wypróbuję tej firmy. ;)
OdpowiedzUsuńtych balsamów do ust jeszcze nie widziałam :O muszę mieć kokosowy! :D
OdpowiedzUsuńZa samą szatę graficzną tych maseczek mam na nie mega ochotę.
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe produkty! Samo opakowanie zachęca do zakupu ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie nie lubię lepkiej warstwy po maseczkach eh, może kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają te maski jaka jest cena ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie lubię tej lepkiej warstwy po maseczkach w płachcie i często mnie do nich zniechęca :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam maseczki w płachcie ,ale te są świetne :)
OdpowiedzUsuństrasznie jestem ciekawa tych maseczek:)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te maseczki, bo balsamy w kulce już nie choć opakowanie przyciąga wzrok, to formy już nie lubię.
OdpowiedzUsuńŚwietne sa te balsamiki!:)
OdpowiedzUsuńoooh those masks looks so cute i wanna try them also! hehe. anyway, just dropping by to say hello all the way from southeast asia! i hope you can drop by my blog too and follow if you like. have a nice day! :)
OdpowiedzUsuńxoxo, rae
http://www.raellarina.net
INSTAGRAM | TWITTER | FACEBOOK
Wow!! Kosmetyki są mega!!
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym tych maseczek, ponieważ są bardzo sweet. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńUrocze opakowania ale ja wolę bardziej mazidła niż takie płaty.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych produktów,ale bardzo mnie one ciekawią i chętnie poznałabym je bliżej.
OdpowiedzUsuńTe maseczki wyglądają uroczo!
OdpowiedzUsuńONLY DREAMS
Słodkie mają opakowania :)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze i słodkie <3 coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNIe jestem przekonana do masek, bo nigdy nie chce mi się czekać na to, aż będzie można je zdjąć. Szkoda jednak, że ta okazała się nie do końca trafiona i zostawia po sobie niezbyt przyjemny ślad na skórze.
OdpowiedzUsuńTe maseczki wyglądają przecudnie :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka bardzo lubi wszystko co jest związane z pandami, więc chyba znalazłam część prezentu :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam firme bielenda, ma super kosmetyki. obserwuje i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń